Prohibicja miała ocalić konserwatywną Amerykę i otrzeźwić obywateli.Nowy Jork odpowiedział po swojemu i pokazał, że nic nie inspiruje bardziej niż zakaz.W przeddzień wprowadzenia prohibicji mieszkańcy Nowego Jorku pili na umór do północy. Już następnego dnia życie zaczęło toczyć się w tajnych barach, a wkrótce picie stało się obowiązkowym punktem wieczoru, podobnie jak obecność na Broadwayu.Dziewczęta z dobrych domów sączyły martini z buteleczek chowanych za podwiązką, a wściekli katolicy nie chcieli zastąpić wina mszalnego sokiem winogronowym. Gangsterzy brylowali na wytwornych przyjęciach. Nawet burmistrz spędzał więcej czasu w kasynie niż w ratuszu.Świetnie napisany reportaż o Nowym Jorku w czasach Wielkiego Gatsby’ego, gangstera Luciano i szalonych wieczorów w Cotton Clubie. I o tym, że to, co nielegalne, pociąga najbardziej, a zakazy wcale nie zmieniają świata na lepsze.
UWAGI:
Poprzednie wydanie pt.: Nowy Jork zbuntowany. Bibliografia na stronach 241-[247].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni